Franz von Magnis i III Powstanie Śląskie.

 

              Bożkowski pałac jest piękną i tajemniczą budowlą, która pomimo zapłakanego stanu nie utracił nic z z przedwojennego disnejowskiego wyglądu. Park z egzotycznymi drzewami i romantyczne ruiny Luizy zachęca do spacerów, szczególnie pięknie        jest tu wiosną, gdy kwitną białe zawilce.

      Naprzeciw tego wspaniałego pałacu, po drugiej stronie drogi, znajduje się przeuroczy kościół św. Piotra i Pawła. W jego wnętrzu możemy zobaczyć wspaniałą ambonę w kształcie łodzi rybackiej oraz mauzoleum z masywnym, żeliwnym, sarkofagiem Antona Alexandra von Magnis, pierwszego z rodu na bożkowskich ziemiach.

Zdjęcie ukazujące kościół pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Bożkowie. Tuż obok tego kościółka po lewej stronie wejścia został pochowany Franz von Magnis.

       

       Na zewnątrz kościoła możemy dostrzec więcej pamiątek po tej hrabiowskiej rodzie von Magnis, która żyła tu prawie 200 lat. Znajdują się tu kilka grobów, które jeszcze niedawno miały miedziane, przepiękne tablice. Znajdują się one po obu stronach kaplicy grobowej. Po jednej ze stron kapliczki, tuż przy wejściu do kościoła, znajduje się kwatera z dwoma grobami. Kwaterze tej są pochowani dwaj ostatni przedstawiciele rodu von Magnis, żyjących na tych ziemiach - Anton Franz von Magnis i Franz von Magnis.

          Rodzina von Magnis pod koniec XVIII wieku zamieszkała na ziemiach kłodzkich, Do tego momentu posiadali majątek                        w Strażnicach w południowej części Moraw. Swoje dobra rozwinęli gospodarczo przez wprowadzenie nowoczesnych metod          w uprawie roli oraz w hodowli owiec. Tuż przed I wojną światową majątek rodziny von Magnis szacowano na 18-19 milionów marek. Przed II wojną światową całym kapitałem zarządzał hrabia Anton Franz von Magnis (1862-1944), jeden z trzech braci . Dwaj pozostali synowie hrabiego Wilhelm Ernst Adolf (1828-1888) i Gabrieli Theodory Marii z domu von Deym (ur.1839r., zm.1920r.): Wilhelm (1866 – 1940) i Franz (1863- 1935) ustalili, że nie będą dzielić schedy po swoim ojcu. Oboje zaś otrzymywali roczny czynsz jako procent swojego spadku. Hrabia Franz otrzymywał swój roczny czynsz z hipoteki dóbr rycerskich w Wojborzu – Rittergut Gabersdorf. Siostra zaś ich - Ludmila Wilhemina Gabrile Szkańcy tak samo jak współcześni, którzy leżą dziś na tym cmentarzu, kształtowali tę ziemię poprzez swoją pracę i życiem.

      Ten artykuł będzie poświęcony hrabiu Franzowi von Magnis, który brał czynny udział po stronie niemieckiej w trzecim powstaniu śląskim w bitwie o górę św. Anny. W tym miejscu chciałbym podziękować Kacprowi Manikowskiemu za przekazane informacje i pomoc w napisaniu tej pozycji.

Zdjęcie ukazujące Fnaza von Magnis. Zostało zrobione w dzień kiedy nasz bohater przejeżdżał przez bramę berlińska w dniu zakończenia pierwszej wojny światowej.

 

   Franz von Magnis urodził się 11 sierpnia 1863 roku w Eckersdorf (niemiecka nazwa dzisiejszego Bożkowa). Mając 19 lat, 1882 roku, podobnie jak jego starszy brat rozpoczął studia prawnicze, lecz już 1884 roku, mając 21 lat przerywa je wstępując do wojska.           W 1885 roku wstępuje do 2 Pułku Ułanów Gwardii - 2. Garde Ulanem Reigment, gdzie szybko wspina się w po szczeblach kariery.    W 1913 roku, tuż przed wybuchem I wojny światowej, został przeniesiony do sztabu 13 Królewskiego Pułku Ułanów w Hanowerze –  -Konigs Ulanem Regimnet Nr.13 w którym dowodził 5 Rezerwowym Pułkiem Ułanów podczas starć w Szampanii. "Teraz on - hrabia Magnis - stał tam z białą brodą, z cygarem w ustach; spokojnie wydawał rozkazy i rzucał swoich strzelców tu i tam przeciwko nieprzyjacielskiemu natarciu, które miało zniszczyć całą Szampanię” Tak opisano wyczyny hrabiego Franz von Magnis w piśmie gratulacyjnym zwycięskiej bitwy.

       18 sierpnia 1916 roku awansowano go na podpułkownika i przeniesiono go na dowódcę oddziału 1 Przypocznego Pułku Kirasjerów im. Wielkiego Księcia Elektora z Wrocławia- Leib - Kürassier - Rgts. Grosser Kurfürst ( Schles . ) Nr 1, a w od marca 1918 roku dowodził już większym oddziałem – 11. Kavallerie - Schutzen-Kommando. Hrabia Magnis od czasu ich przejęcia przeszedł najcięższe ostatnie miesiące walki I wojny światowej. Jego wojska rozmieszczone pomiędzy rzekami Ailette i Aisene (pólnocno-wschodnia Francja) odparło 16 ciężkich ataków i utrzymywali swoje pozycje jak podał generał Ludendorff w swoim raporcie wojskowym z 3 września 1918 r. Kol. Sam hrabia Magnis został ranny 2 września. Generał pułkownik v. Boehn,                                        jako głównodowodzący armii, wysłał do szefa gabinetu wojskowego następujący telegram:

      "Dywizja Kawalerii Gwardii wnioskuje o przyznanie orderu "pour le mérite" płk. Hrabia Magnis, dowódca kawalerii. - W uznaniu jego osobistego bohaterstwa oraz bohaterstwa podległych mu pułków, którym przewodził dając przykład i wykazując się niespożytą aktywnością w ciągu 20 dni walki z najcięższymi atakami piechoty i czołgów w taki sposób, że nie utracono ani jednej stopy gruntu. Gorąco popieram tę propozycję. "

    W grudniu 1918 roku hrabia von Magnis wjechał na czele swojej formacji, jako pierwszy do Berlina. W dniu 18 maja 1920 r. został mianowany pułkownikiem i dowódcą Reiter Rgts . 8 , a jesienią tego samego roku, gdy nastąpiła reorganizacja Reichswehry, pułkownik hrabia Magnis odszedł ze służby.

        Mieszkając we Wrocławiu w pierwszych powojennych latach hrabia nie mogąc odnaleźć się nowej rzeczywistości toteż kiedy zaczęto tworzyć centrum decyzyjne sił niemieckich, które były formowane przeciw polskim powstańcom, szybko znalazł się w jego centrum. Centrum Samoobrony Górnośląskiej – Zentrale des Selbstschutzes Oberschlesien ( S.S.O.S) miało na zadanie kierować działania militarne i polityczne przeciwko polskim ruchom powstańczym.

       23 maja 1921 roku hrabia Magnis znalazł się pod Górą Św. Anny w trzecim dniu bitwy, w którym wojsko niemiecki miało zając ważne pozycje na wzniesieniach, na których była by możliwa obserwacja wojsk polskich. Hrabia Magnis otrzymał dowodzenie oddziałami na przyczółku krapkowickim, gdzie największe boje toczyły się w rejonie Leśnicy (Leschnitz). Obronienie tej miejscowości przez Niemców było bardzo istotne, to też sam hrabia vonMagnis przybył na linię frontu i wydawał bezpośrednio stamtąd rozkazy. Jego podwładni,mówili o nim, że był oazą spokoju ( wie ein ruhender Pol). Mimo zaciętości oddziałów polskich powstańczych, pomimo że walki toczyły się o każdy dom i piędź ziemi, kiedy to miejscowości przechodziły z rąk do rąk, to jednak niemieckie oddziały górowały sprzętem, bronią maszynową i artylerią, powoli przejmując inicjatywę odbierając ją z rąk przeciwnika. Niemieckie grupy Selbschutzu weszły do Lichyni (Lichinia), a w tym czasie lotne kompanie przeczesywały teren aż po Sławęcice (Slawentzitz). Hrabia von Magnis nakazał objęcie pozycji na wschód od Lichyni, co było podyktowane dużymi stratami poniesionymi w walkach. Sytuacja na froncie ustabilizowała się 25 maja, kiedy to stronie polskiej zaproponowano zawieszenie broni.

Przebieg frontu w III powstaniu śląskim z dnia 27,05,1921 i 7.6,1921 roku. Źródło - Encyklopedia Powstań Śląskich.

 

                W czasie III Powstania Śląskiego, von Magnis stanął po stronie niemieckiej, co wywołało gniew i niezadowolenie części polskiej społeczności Śląska. Jego decyzja była motywowana lojalnością wobec państwa niemieckiego i obawami przed utratą majątku oraz wpływów w regionie.

   Po zakończeniu powstań, sytuacja von Magnisa stała się bardzo trudna. Polska administracja przejęła kontrolę nad Śląskiem, a jego majątki zostały znacjonalizowane. Von Magnis musiał opuścić Bożków i przenieść się do Niemiec, gdzie zmarł w zapomnieniu.

          W czasie dwudniowego zawieszenia broni obie strony konfliktu przeorganizowały swoje wojska. W wyniku reorganizacji sił niemieckich hrabia Franz von Magnis objął dowództwo na 2 Ochotniczą Brygadą (2. freiwilligen Brigade Graf Magnis), która była zgrupowana na lewym skrzydle Grupy Południe (Gruppe Süd). Początek czerwca 2 Brygada Magnisa stała pod Lichynią gdzie spotykały się z licznymi kontratakami, czekając na główny atak.

         4 czerwca o godzinie 2.30 4 czerwca jednostki brygady ruszyły do głównego natarcia, natrafiając na zacięty opór powstańców. Pułkownik von Magnis już do południa wykorzystał wszystkie odwody do łatania dziur między poszczególnymi grupami oraz osłony natarcia. Brygada von Magnisa odniosła tego dnia sukces taktyczny, lecz wykorzystując praktycznie wszystkie rezerwy, nie była w stanie sprawnie nacierać,a w następnych dniach przełamać front i wejść w obszar okręgu przemysłowego. Hrabiego von Magnisa był wysoko ceniony przez powierzonych mu żołnierzy.

        Po powrocie z Górnego Śląska do Bożkowa, hrabia Franz von Magnis będąc w dobrym zdrowiu, mając 63 lata ( 2 sierpnia 1926 roku), ożenił się z młodszą o 34 lata Karoliną Marią von Oppersdorff (urodzoną 26 wrzesień 1897, córką Johanna Antona i Sophii von und zu Trauttmansdorff-Weinsberg), z którą miał trójkę dzieci: Franz Anton Maria Johannes Wilhelm Thaddaeus Benedictus Valerian Norbert von Magnis, Johannes Maria Wilhelm Franz Carl Blasius Christophorus Aleisius Felix Florian Philippus Valerian Alexander von Magnis i Maria Karmel Theresia Bianka Mathilde Gabriele Sophie Ludmila Johanna Franziska von Berge.

        9 maja 1935 roku zmarł bohater na zapalenie płuc. Msza pogrzebowa odbyła się 13 maja o 10: 45 w bożkowskim kościele.

Zdjęcie ukazujące pogrzeb Franz von Magnis z 13 maja 1935 roku.

Nekrolog dotyczący pogrzebu Franza von Magnis z lokalnej gazety "Eckersdorf".

Paragon firmy kamieniarskiej z Wojborza ( Gabersdorf),

wykonującej nagrobek dla Franza von Magnis.

Bożków.

 

„Bo każdy dzień jest częścią historii”

Krzysztof Kręgielewski

P.S.

Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

Uwaga

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.