Spalony szpital w Nowej Rudzie

 

Są takie miejsca, w tym też w naszym noworudzkim rejonie, które rozpalają wyobraźnię mieszkańców. Wielu jeszcze pamięta te miejsca jako obiekty tętniące życiem. Jednym z tych miejsc jest "spalony szpital" w Nowej Rudzie. Swoją nazwę, przydomek zyskał w 1985 roku, kiedy to po raz pierwszy ogarnął go ogień. Na dzień dzisiejszy to pustostan posiadający spalony dach i trudno powiedzieć, czy do tego obiektu są jakieś plany.

Budynek szpitala Maria-Hilf w Nowej Rudzie (wówczas Neurode).

 

Budynek, który w świadomości wielu mieszkańców Nowej Rudy i okolic funkcjonuje jako „spalony szpital” znajduje się przy ul. Piłsudskiego 16. Ma on bogatą historię, która sięga aż do 1879 roku, kiedy to został oddany do użytku. Od tamtego czasu oferował szeroką gamę usług zdrowotnych w tym położniczą. Został wybudowany obok starszego obiektu, znanego jako Städtische Krankenhaus, który to został wybudowany w 1855 roku, a grunty pod swoją działalność zostały wykupione przez władze miejskie rok wcześniej. Wśród tych murów, pełniły swoją misję siostry franciszkanki.

Trzykondygnacyjny budynek szpitalny, został nazwany Maria-Hilf i charakteryzował się neogotycką architekturą. Obok budynku znajduję szpitalna kaplica, w której znajduje się ołtarz, który został wyrzeźbiony przez Markgrafa z Monachium. W latach 1908 -1912 budynek zostaje rozbudowany. Powstaje m.in. ogród wypoczynkowy. Budynek pełnił funkcję szpitala i po II wojnie światowej, kiedy to te tereny zostały włączone do państwa polskiego i działał do lat 80-tych., w 1985 toku wybuchł pożar. Wówczas północno-wschodnie skrzydło szpitala zostało objęte ogniem. Pożar wybuchł zaraz po przeprowadzonym remoncie. Budynek zostaje odbudowany w nawiązaniu do dawnego kształtu i od tamtego czasu pełni funkcję nie szpitala, a przychodni ZOZ-u z gabinetami lekarskimi różnych specjalności. Mieściły się w nim również biura administracji szpitala brackiego wybudowanego w 1911 roku poza miastem (ul. Szpitalna 2).

W późniejszych latach obiekt ten przechodzi w ręce prywatne i realizowane były tam prace polepszające stan budynku, m. in. prace osuszające fundamentów fundamenty. W 2017 r. rozpoczęto generalny remont dachu. Niestety, w 2018 roku wybucha w tym obiekcie pożar, który przekreślił dawną działalność obiektu.

Zdjęcie przedstawia palący się dach szpitala. Zdjęcie wykonane w 2018 roku.

 

  W dniach 28 września 2018 roku około godziny 13-tej miał miejsce pożar, który strawił dach południowo-zachodniego skrzydła. Pożar zaangażowały się aż 15 jednostek straży pożarnej i 44 strażaków, które niezwłocznie podjęli akcję gaszenia obiektu. Pożar powstał na poddaszu i swoim zasięgiem objął 1/4 całej powierzchni dachu. Najprawdopodobniej przyczyną pożaru, było zaprószenie ognia przez dzieci mieszkające w pobliskich budynkach.

Zdjęcie ukazujące "spalony szpital" w Nowej Rudzie. Zdjęcie zostało wykonane parę lat temu .

 

 

Po spaleniu rozważano różne koncepcje wykorzystania budynku. Jedna z nich zakładała, że w obiekcie miały powstać 32 mieszkania o powierzchni ok. 60 mkw. Niestety plany nie został zrealizowane, a sam budynek pobada w ruinę, a szkoda.

 

Bo każdy dzień jest częścią Historii !

Krzysztof Kręgielewski

 

P.S.

Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

 

 

 

Uwaga

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.