Robert Klein
Jak bożkowski kapelan zostaje proboszczem wambierzyckiej Bazyliki.
Kaplice pałacowe lub też zamkowe powstawały już w bardzo odległych czasach. Zadziwiające było to, iż obok wspaniałych komnat, które służyły członkom rodzin i ich gościom do wypoczynku, zabaw, nauki, istniały miejsca skupienia i ciszy – kaplice. Podobną kaplicę miał pałac bożkowski. Dziś kaplica nie posiada już ołtarza, ani ławek, zniknęły też organy i zwiedzający pałac może dziś się nie domyśleć, że kiedyś była tu dawna kaplica. Znajduje się ona tuż obok auli.. Kaplicę do dziś zdobi sztukateria na jednych ze ścian , która jest bogatsza od sali balowej. Sztukateria ta jest w kolorach biało – złotych, różowych I szaro-błękitnych. Pomieszczenie jest naturalnie oświetlone przez cztery okna ułożone parami na dwóch poziomach, wychodzącymi na korytarz i przez to właśnie w kaplicy panuje lekki półmrok.

Kaplica pałacowa w Bożkowie z 1939 roku. Ze zbiorów Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku.
Jedynym zachowanym elementem religijnym w Bożkowie z wystroju dawnej kaplicy jest tabernakulum znajdujący się w kościele parafialnym w Bożkowie. Pozostałe wywieziono do Wrocławia ( figura maryjna – dziś na dziedzińcu Seminarium Duchownego) czy do Warszawy (część z wyposażenia kaplicy) lub zaliczono do strat zabytków sztuki powojennych. Również zmieniono żyrandol ze szklanego na metalowy by później całkowicie go usunąć.
Nie tak dawno bo jeszcze 70 lat temu kaplica wyglądała zupełnie inaczej. Możemy zobaczyć opis tego miejsca w przewodniku z początku XX wieku po kotlinie kłodzkiej, którego autorem jest O. Viktor, którego przetłumaczony fragment umieszczono w Gazecie Bożkowskiej „Zagubiłem się wśród tych wszystkich arcydzieł sztuki i dopiero z pomocą przyszedł mi kapelan zamkowy, który pokazał mi kaplicę zamkową. Prowadzą do niej podwójne drzwi. Jest to miejsce, w którym panujący podniosły nastrój skłania do skupieni. Kiedy włączone zostało światło, wspaniały widok daje wykona w bieli i złocie sztukateria na suficie i ścianach. Nad pięknym ołtarzem znajduje się baldachim oparty na czterech filarach. Obraz ołtarzowy przedstawia scenę z Ewangelii wg św. Łukasza, w której uczniowie poznali Mistrza przy łamaniu chleba. Z empory witają nas małe organy. Nad drzwiami wisi oszklony list biskupi. List ten informuje, że w dniu 13.06.1802 r Wilhelm Floretin, książę Salm i arcybiskup Pragi, uroczyście poświęcił tę kaplicę, gdy udzielał Sakramentu Bierzmowania w Hrabstwie Kłodzkim...” w inwentarzu w 1939 roku w kaplicy znajdowały się dodatkowo dwie alabastrowe urny z brązowymi okuciami.

Rok 1932 - ks. proboszcz Robert Klein - przed kaplica św. Łazarza w Wambierzyce [ zdjęcie ze strony publicznej ]
Ostatnim kapelanem kaplicy pałacowej był Robert Klein, który się urodził 8 stycznia 1885 roku w Lądku Zdrój. Prymację na duchownego otrzymał 20 czerwca 1910 we Wrocławiu. Kiedy przybył do Bożkowa w 1917 roku był już wikariuszem w Domaszków i w Roztokach. W bożkowskiej kaplicy pałacowej odprawiał mszę dla rodziny von Magnis i gości oraz był nauczycielem najmłodszych członków rodziny. Dzieciaki bardzo lubiły kapelana i kiedy miały chwilę czasu rozmawiały z nim na wszystkie tematy. Niestety 1926 roku kapelan musiał opuścić Bożków by udać się do Wambierzyc , by zostać tam (1 grudnia 1926 roku) proboszczem.

Sophie, Franzi, Toni, Sephie oraz Bianca von Magnis. [ Zdjęcie ze strony publicznej ]
TW latach 20 tych XX wieku była to mała miejscowością, która od kilkuset lat stała się celem pielgrzymek. Miejscowość ta nazywana jest śląską Jerozolimą lub śląskim Jeruzalem. Początkowo przyjeżdżali pielgrzymi, później kiedy uruchomiono kolej dołączyli do nich turyści zainteresowani sztuką sakralną. Z biegiem czasu zwiedzanie Wambierzyc i okolic jest tak modne i powszechne, że staje się niemal obowiązkowym punktem programu wypoczynku w pobliskich uzdrowiskach. W tamtych czasach nie tylko przybywali pielgrzymi i turyści z Niemiec ale również z Włoch, Austrii czy z Polski, a szczególnie z Górnego Śląska. To dzięki tak dużej ilości pielgrzymów oraz cudom jakie można było doświadczyć tutaj 22 lutego 1936 roku papież Pius XI nadał kościołowi w Wambierzycach tytuł bazyliki mniejszej. Dla upamiętnienia tego wydarzenia na fasadzie bazyliki umieszczono emblemat z papieskim herbem.

Rok 1936 - pierwsza uroczysta msza z udziałem proboszcza Roberta Klein, w związku z nadaniem przez Papieża kościołowi w Wambierzycach rangi Bazyliki. [ zdjęcie ze strony publicznej ]
Ale to nie koniec inicjatyw związane z tym zdarzeniem. Zostały zorganizowane z inicjatywy Roberta Kleina dwie duże uroczyste msze. Pierwsza odbyła się 10 maja i przybyło na nią około 5000 pielgrzymów. Była to liczebnie największa msza w Wambierzycach do tej pory. Drugą zorganizowana została 28 czerwca i była to oficjalna msza z okazji proklamacji wambierzyckiej świątyni na papieską Bazylikę z udziałem księdza biskupa – sufragana dr. Remigera Jahannesa Nepomuk.

Rok 1936 - uroczysta msza proklamacji Kościoła jako na papieską Bazylikę. [ zdjęcie ze strony publicznej ]
Po wydarzeniach z 1936 r ., kiedy to w państwie niemieckim rządziła nowa władza, pastor był szczególnie monitorowany przez gestapo. W tym czasie organizował wraz z Zgromadzeniem Maryjnym, młodzieżą i rodziną Kolping wieczory chóralne czy teatralne, które nie podobały się funkcjonariuszom gestapo. Został ukarany grzywną 100 marek. Pod koniec 1938 roku podczas mszy głosił kazanie o równości wszystkich ludzi co również nie podobało się niektórym kręgom i doprowadziło to do nowego procesu sądowego. W 1939 r ze względu na wybuch wojny został proces anulowany ale karą było odebranie zakonnikom plebani na potrzeby wojenny.
Robert Klein po tych ostatnich wydarzeniach nie udzielał się już aktywnie jak wcześniej. Jedynie na prośbę Antona von Magnis pod koniec 1944 roku i na początku 1945 roku nauczał w kaplicy pałacowej w Bożkowie późnymi popołudniami dzieci kiedy to szkoły były zamknięte. Szkoły w tym czasie służyły jako noclegownie dla osób przybyłych z Wrocławia lub Górnego Śląska.
W Wambierzycach Robert Klein przebywał do 28 marca 1946 roku. Po przymusowym przesiedleniu został proboszczem w Munchehagen. Tam często był odwiedzany przez członków rodziny von Magnis.
Zmarł 26 lipca 1963 roku w szpitalu w Hildesheim
„Bo każdy dzień jest częścią historii”
Krzysztof Kręgielewski
P.S.
Artykuł został przedrukowany z mojej strony
na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."
Uwaga
Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma? Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już bezcenny okruch historii.
Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na stryszkach czy szafach dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.
Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.
Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.