Browar w Szlagowie

 

Słupiec zawsze miał duszę, a jej częścią na pewno był jego browar. Browar ten istniał ponad 300 lat. Kiedy jednak po II wojnie wprowadzono socjalistyczną dyscyplinę nie przetrwał on nawet dwóch lat.

Rycina przedstawiająca słupiecki browar przed II wojną światową.

Na podstawie ustawy z 3 stycznia 1946 roku „ O przejęciu na własność Państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej” wszystkie zakłady przemysłowe, które były w posiadaniu obywateli III Rzeszy bądź przez spółki większości przez nie kontrolowane zostały przejęte na własność Państwa. Jednak zanim doszło do upaństwowienia, większość zakładów piwowarskich na terenie dzisiejszego powiatu kłodzkiego znalazła się w strukturach państwowego przemysłu piwowarskiego.

Ziemia kłodzka uniknęła bezpośrednio walk podczas II wojny światowej. Niestety zaraz po wojnie większość zakładów,                        w tym również browary, poniosły szkody wyniku działalności wojsk Armii Czerwonej. Wojska tamtejszej armii wywoziły wszystko        co im było potrzebne. Tak też było z browarem w Szlagowie (do 1947 nazwa dzisiejszego Słupca). Gdy wojska radzieckie wkroczyły do tej miejscowości skierowali swoje pierwsze kroki właśnie do browaru, który przed wojną należał do Maksa Thienelt i mieścił się przy dzisiejszej Piwnej 2. Browar ten przed wojną produkował piwa zwykłe i gatunkowe oraz wody mineralne. Z browaru wywieźli wszystkie konie, samochód półciężarowy oraz wypili wszystkie beczki piwa. W sierpniu 1945 roku miejscowa władza administracyjna przejęła browar by 18 września przekazać go Państwowemu Zjednoczeniu Przemysłu Piwowarsko – Słodowniczemu Rejon Śląsko- Dąbrowski z siedzibą w Zabrzu, któremu podlegały również browary w Radkowie, Kudowie Zdr. i Kłodzku. Browar został przekazany Tadeuszowi Kwiatkowskiemu.

Na potrzeby warzenia piwa w skład browaru wchodziły trzy budynki. W pierwszym mieściła się słodownia, warzelnia, obciągalnię piwa oraz piwnice składowe i fermentacyjne z elewatorem, w drugim budynku mieściła się hala maszyn a w trzecim warsztat            do reperacji beczek. Przy browarze funkcjonowały także pola słodowe, te znajdowały się przy dzisiejszej ulicy Piwnej i Marii Konopnickiej. Do majątku browaru należał również dom mieszkalny z karczmą, który znajdował się przy dzisiejszej ulicy Piwnej 4.

Stempel Państwowego Zjednoczenia Przemysłu Fermentacyjnego Browaru w Szlagowie.

Tuż po II wojnie światowej większość załóg na terenie ziemi kłodzkiej, w tym załóg browarów wciąż stanowili Niemcy. Tak też było      w browarze w Słupcu gdzie pracowało z 17 ogólnej liczby pracowników w tym 14-tu byli Niemcami i byli dawnymi pracownikami browaru. Rok później do końca lipca 1946 było zatrudnionych 15- tu pracowników fizycznych i jeden piwowar. Z dniem 1-go sierpnia zwolniono pracowników niemieckich z wyjątkiem piwowara i mechanika. W miejsce tych pracowników przyjęto pracowników polskich. Tutaj czytelnikowi należy się drobna uwaga, są przypadki, że dawny właściciel pracował w swoim zakładzie po przejęciu go przez zarząd nowej władzy. Tak też było w browarze w Szlagowie. Maks Thienelt pracował jako piwowar i został zwolniony 3 listopada 1946 roku.

Zaraz o przekazaniu w 1945 roku browaru, już we wrześniu zakład zaczął produkcję tego niebiańskiego nektaru. W pierwszym miesiącu wyprodukowano pierwsze warki jako nieliczny na tym terenie, zaś do końca 1945 roku wyprodukowano ponad 400 hektolitrów piwa jasnego, co stanowiło zaledwie 35% maksymalnej zdolności produkcyjnej przedsiębiorstwa. Niestety 15 hektolitrów z utrzymanego trunku nie nadawała się do spożycia. W 1946 roku wyprodukowano już 1466 hl tego znakomitego jasnego nektaru ( co stanowiło 62 % maksymalnej zdolności produkcji) oraz 21 hl piwa ciemnego. W tym też samym roku od czerwca miał słodować dla browaru w Radkowie jęczmień. Szlagowski trunek ten sprzedawany był detalicznie w samym Słupcu, w okolicznych miejscowościach ale największy zbyt notowano przy kopalni węgla „Jan” w Słupcu.

Mapa kartograficzna przedstawiająca dobra browaru w Szlagowie. Numerem 179 oznaczono dom mieszkalny z karczmą Maksa Thienelta.

Przy browarze funkcjonowała słodownia, warzelnia wyposażona w kadź filtracyjni- zacierowa o pojemności 52,43 hl                        oraz kocioł warzelny o pojemności 44,69 hl., dębowe kadzie fermentacyjne o pojemności 32 hl. Roczna zdolność produkcyjna browaru w Szlagowie oceniono na 4 000 hl. Jednak już w sprawozdaniu za 1945 rok kierownik słupeckiego browaru zwracał uwagę na bardzo mocne wyeksploatowanie urządzeń, a w przypadku remontu generalnego w jego opinii „inwestowane kwoty musiałby być nieproporcjonalne wysokie do uzyskanej korzyści…wiele urządzeń technicznych jak kocioł parowy, chłodnie talerzowe,          zbiorniki pomocnicze na wodę, transmisje itp. jako przestarzałe wymagają ciągłych remontów… Słodowania nie odpowiada wymogom technicznych, a to ze względu na brak maszyn do czyszczenia jęczmienia, wskutek czego jęczmień nieraz dość znacznie zanieczyszczony brano do produkcji. Na jakość słodu wpłynęło także słodowanie w porze letniej przy temperaturze                         około 20 stopni C na klepisku, rzecz jasna, że w takich warunkach nie można było spodziewać się lepszych warunków” .                    Browar Maksa Thienelta nie był remontowany już przeszło 30 lat.

Etykieta z Browaru z Szlagowa

Na początku 1946 roku nikt się nie spodziewał zamknięcia browaru w Szlagowie, zwłaszcza po zapewnieniach dyrekcji                        o jego modernizacji. Co więc wpłynęło na decyzję zamknięcia browaru? Na początku listopada 1946 roku na konferencji kierowników browarów Rejonu Śląsko – Dąbrowskiego PZPPS kierownik Browaru z Grodkowa (Radkowa) – L. Grudziński skarżył się dyrekcji, na zbyt mały obszar sprzedaży. Jak czytamy w raportach tego browaru „sprzedaż ograniczyła się tylko do bezpośredniej sprzedaży miejscowym odbiorcom ”. Dyrekcja PZPF w Zabrzu uznała dezyderaty Grudzińskiego za słuszne, przydzielając tym samym od czerwca 1947 roku rejony słupeckiego browaru.

Wyciąg z raportu likwidacyjnego mówiący o przekazaniu slupieckiego browaru.

1 czerwca 1947 roku zwolniono wszystkich pracowników słupeckiego browaru, a 9 września utworzono tam Państwową Hurtownię oraz Słodownię P.H.P podległą browarowi w Radkowie. Zatrudniono wówczas 7 pracowników: 3 pracowników fizycznych,               którzy mieli pracować w słodowni, 3 w hurtowni i jednego kierownika zakładu. Słodownia funkcjonowała do lat 70-tych,                  kiedy to Państwowy Browar z Radkowa przejęły przez Kłodzkie Zakłady Piwowarsko – Słodownicze. Nieruchomość w Słupcy wówczas znalazła się na liście obiektów zbędnych z punktu widzenia przemysłu piwowarstwo – słodowniczego przygotowanej          przez Ministerstwo Przemysłu Rolnego i Spożywczego. Na tym kończy się okres słupieckiego piwa, który wcześniej dzięki amatorom lokalnego smaku jego produkcja była opłacalna, a w realiach nowej gospodarki socjalistycznej nie miał szans na przetrwanie.

 

Etykieta radkowskiego browaru.

„Bo każdy dzień jest częścią Historii!”

Krzysztof Kręgielewski

 

P.S. Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

 

UWAGA

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Szlagowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Szlagowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Szlagowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.