Marsz Śmierci
Ktoś stuka głośno butami po betonowej podłodze. Blokowy szybko odczytuje meldunek. Któryś z jeńców wychyla się z pryczy, aby sprawdzić co się dzieje. Esesman mówi kilka słów do blokowego, który to po przeczytaniu meldunku wybiega z bloku. Nagle błysnęło światło i wrzask uderzył uszy jeszcze niedawno śpiących więźniów
:- Wstawać! Szybko ! Wstawać!
- Ale teraz, w nocy?
- któryś z więźniów zapytał
- Bez pytań wstawać! Ewakuacja to ewakuacja. Bo zaraz ktoś oberwie...
Na plac wbiegł blokowy:
- Wychodzić!
- Szybko, ustawiać się w kolumnie? Ktoś krzyczy:
- A chorzy?- Chorzy … ich raz -dwa Blockfuhrerzy wyleczą (…).
Na placu w Auschwitz formowała się kolumna. Więźniowie byli ubrani w łachmany, które w żaden sposób nie zabezpieczały przed zimnem. Wyposażono ich w podstawowe racje żywnościowe (bochenek chleba, konserwa). Ziąb przenikał do ciała przez wytarte łachy. Strażnicy krzyczeli. Między blokami paliły się ogniska i Niemcy wrzucali w nie jakieś dokumenty. Wszystko się paliło. Wiedzieliśmy tylko tyle, że idziemy, że opuszczamy obóz ale każdy jeszcze parę dni temu myślał, że wszystkich spalą w krematoriach . Na drodze już za drutami było widać szeregi maszerujących już więźniów. Kolumny maszerowały głównie na zachód. Wymarsz nastąpił na kilkanaście dni przed nadejściem frontu. Niemcy sądzili, że uda im się wykorzystać więźniów jako siłę roboczą na terenie III Rzeszy.
Tak wyglądała ewakuacja więźniów z hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, jak i innych obozów koncentracyjnych rozstawionych również na terenie Polski.
Marsz więźniowie musieli przejść w drewniakach. W wielu przypadkach nogi ich były owinięte szmatami a najczęściej papierem. Dziennie musieli pokonać ok. 20-30 km, noclegi najczęściej odbywały się pod gołym niebem. Mróz, brak jedzenia, wyczerpanie. Kto nie był w stanie iść dalej, natychmiast był rozstrzeliwany przez strażnika.

Przemarsz jeńców wojennych i więźniów z obozów koncentracyjnych odbywał się przez ul. Polanicką.
Przez Wambierzyce przeszły szeregi tysiące przepędzonych jeńców wojennych i więźniów z obozu koncentracyjnego (KZ) .Jeden z marszy odbywał się w pierwszych dniach lutego. Śniegu tutaj w tych dniach nie było ale temperatura sięgała poniżej minus 20 stopni Celsjusza.

Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem na ul. Polanicka.
Jak wspomina jeden z przymusowych pracowników Nikolus Dierig będąc świadkiem zdarzenia, usłyszał on mimochodem kiedy to przechodziła przez Wambierzyce jedna z grup więźniów, z ust miejscowego strażnika następujące słowa - „Gdyby tę sforę wypuszczono na nas” i wtedy zabaczył, że to jeden z więźniów prawdopodobnie z wycieńczenia upadł . Strażnik nie czekając jak ten się podniesie strzela mu w tył głowy. Zdarzenie te miało miejsce niedaleko posągu Matki Boskiej , która stoi w pobliżu drogi Wambierzyce – Raszków na niewielkim wzgórzu [ z pamiętnika Leona Leydera ]
„Bo każdy dzień jest częścią historii.”
Krzysztof Kręgielewski
P.S. Artykuł został przedrukowany z mojej strony
na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."
UWAGA
Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma? Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już bezcenny okruch historii.
Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na stryszkach czy szafach dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.
Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.
Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.