Kamienie szlachetne i szybowce

 

   W drugiej połowie XIX w. letnicy, którzy odwiedzali pobliskie Piszkowice i tamtejszy pałac udawali się do sąsiadującej z nimi Suszyny na spacer. Spacer połączony był często z poszukiwaniem kamieni szlachetnych, z których znana jest okolica. Zwłaszcza na zboczu Czeskiego Wzgórza można znaleźć okazy ametystów, agatów, karneoli oraz jaspisów. W rejonie Suszyny odnaleziono jedyny na świecie okazy kwarcu o zielonej barwie. Tereny te stały się sławne nie tylko w przewodnikach turystycznych ale też i w podręcznikach geologicznych.

Panorama Suszyny [ Zdjęcie ze strony publicznej]

 

  Od 1935 r. kolejną atrakcją w Suszynie stała się letnia szkółka szybowcowa. Być może o powstaniu w tym miejscu szkółki zdecydowały specyficzne warunki meteorologiczne.22 września miało miejsce inauguracja szkoły szybowców Reichsahn. Tego dnia była wspaniała pogoda, która przyciągała wielu turystów z bliska i z daleka. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele rządu, hrabiowie z pobliskich miasteczek oraz Niemieckie Stowarzyszenie Sportów Lotniczych. Dyrektor szkółek Reichsahn dr. Kurt Born z Wrocławia ochrzcił wtedy 19 szybowców. Chrzest odbył się przy hangarze, gdzie samoloty były ustawione w szeregu. Następnie instruktorzy pokazywali dość niecodzienne loty. Młodzież była zachwycona lotami oraz modelami szybowców, które mogli same wykonać. Po południu obył się koncert kapeli Reichsahn w ogrodzie miejskiego karczmarza. Powołanie szkółki zawdzieczamy władzą Reichsahn oraz dyrektorowi sportowemu Wóll z Wrocławia. Wszystko to odbyło sie pod okiem NSDAP, które otworzyło tu placówkę w 1933 r.Rok później odbyło się w sumie 16 kursów z 18 studentami. Wszyscy piloci musieli wcielić się do HJ.W 1937 r. lato był dla szkółki bardzo pracowite, sezon planowano pod koniec grudnia. Pierwsze dziecko - Gabriele Beck zostaje wysłane do Bawarii przez NSV22. Czterech chłopców spędziło 6 tygodniowy kurs w Kalsberg.

Mapa z lokalizacją hangaru i szkoły w Suszynie.

Budynki szkółki - hangar, świetlica a w niej sypialnia.

[Zdjęcie ze strony publicznej]

  W 1937 r. lato był dla szkółki bardzo pracowite, sezon planowano pod koniec grudnia. Pierwsze dziecko - Gabriele Beck zostaje wysłane do Bawarii przez NSV22. Czterech chłopców spędziło 6 tygodniowy kurs w Kalsberg.

Szkolenia młodych pilotów.

 

   Młodzi piloci przechodzili szkolenie podstawowe oraz naukę żaglowania i wykonywania lotów wyczynowych. Na początku szkolono na maszynach SG-38 "Schulgleiter" oraz na GRANAU GR9. Z biegiem lat piloci zdobywali coraz lepsze umiejętności, wykonywali coraz dalsze loty.

   Kiedy Wermacht przejął szkółkę nie było już dalszych wpisów o lotach. Widzieli je natomiast osoby przywiezione tu do pracy przymusowej. Jedna osoba wspomina o locie szybowca, który to osiągnął wysoki pułap i skierował się w stronę Ścinawki. Lot był możliwy ponieważ w kierunku Ścinawki teren opada stopniowo tworząc dolinę kierującą się w stronę rzeki.  

Szkółka a obok budynek straży pożarnej w Suszynie.

 

      Budynek, w którym mogli uczniowie zdobywać wiedzę, mieścił się blisko szkoły. W budynku mieściła się sala wykładowa oraz sypialnia. Budynek miał konstrukcję drewnianą. 

Na wzgórzu paręset metrów dalej znajdował się hangar, który był o konstrukcji metalowo-drewnianej. Szkielet był nitowany poszyty deskami. Hangar był połączonym z murowanym budynkiem. Szybowisko posiadało wyciąg kieratowy, który służył do wyciągania szybowców po odbytym locie. Był tez specjalne maszyny ze stalowymi linami, które wzbijały maszyny do lotu. Szkoła funkcjonowała do końca wojny.

W czasie kiedy istniała szkółka, połowa wsi należała do hrabiego von Magnis, wraz z wapiennikiem.

Zdjęcie przedstawia miejsce gdzie wcześniej stał hangar.

Pozostałości po budynku, gdzie mieściła się szkoła

    Dzisiaj po budynkach zostały tylko ławy fundamentowe. Materiał z hangaru pod koniec lat 70-tych posłużył do budowy obwodnicy Kłodzka , a w samej wiosce Suszyna w miejscu w którym znajdowało się szybowisko znajdowała się mała szopa. Zwana była podobno "domkiem pilotów", w latach 70-tych została zburzona.

 

Krzysztof Kręgielewski 

P.S. Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

UWAGA

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.