Skrzynka pełna starych dokumentów.

 

      Dziś proponuję  historię włoskiego jeńca, jednego z 725 000, który odmówił po 8 września 1943 r. wstąpienia zarówno                    do niemieckich sił zbrojnych, jak i zaciągnięcia się do Socjalnej Republiki Mussoliniego, po przejściu Włoch na stronę aliantów,           woląc pozostać na czas nieokreślony w obozach, w których był przetrzymywany, w bardzo surowych warunkach.  Mowa tu                  o  Walterze Ravaglii, który pracował w kopalni węgla kamiennego Neuroder Kohlen- und Thonwerke w Drogosławiu, od 28 października 1943 do 14 września 1944 roku.

            O poznaniu jego historii zdecydował przypadek. W 2015 roku, 70 lat po wojnie, ze skrzynki pełnej starych dokumentów, trzymanej na strychu i odnalezionej przez wnuczkę, wychodzi ludzka historia, pełna bólu, poświęceń i tylko Bóg wie, ile głodu             i okrucieństw mógł doświadczyć w ciągu tych 20 miesięcy niewoli nasz bohater. Wnuczka odnajdując te stare dokumenty,           które nikt nie widział od czasu zakończenia wojny, postawiła sobie za cel, dowiedzieć się nieco więcej o swoim dziadku. Kontaktowała się z historykami oraz byłymi jeńcami wojennymi. Swoje efekty działań zamieszczała na stronach internetowych           i na portalach społecznościowych. Tak skontaktowała się ze mną. Dziś efektem jej pracy jest naprawdę zdumiewający obraz historii dziadka, przekraczający wszelkie przewidywalne oczekiwania.

         8 września 1943 roku Włochy ogłosiły kapitulację. Jednym warunkiem tej kapitulacji było przystąpienie do walki u boku wojsk aliantów. Tydzień później, 15 września 1943 w kwaterze Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu (Oberkommando der Wehrmacht) podpisano „Podstawowe wytyczne w sprawie traktowania żołnierzy włoskich sił zbrojnych i milicji” W dokumencie wypisano zasady, które określają sposób traktowania wojskowych, którzy „odmówili współpracy z Niemcami w jakiejkolwiek formie”.                        Wojskowi ci zostali uznani za jeńców wojennych i przekazani zostali do dyspozycji Szefa Jeńców Wojennych. W niecały tydzień tysiące żołnierzy włoskich zostało rozbrojonych przebywających w tym czasie na froncie wschodnim i trafiło do niemieckiej niewoli. (F.H.Qu 15.9.1943- Oberkommando der Wehrmacht – Nr 005882/43)

Walter Ravalgia - włoski jeniec wojenny.

 

           Walter Ravaglia internowany został 8 września 1943 roku kiedy to przebywał w Chorwackim Splicie i wysłany został do obozu w Gorlitz. Trafił tam 23 września podróżując przez 15 dni w bydlęcym wagonie.

          W Stalagu VIIIa w Gorlitz został ogolony i zarejestrowany. Na plecach kurtki i nogawce spodni, które otrzymał, wypisywano farbą skrót IMI (Italienischer Militärinternierter – internowany włoski wojskowy. „Internowanym“ żołnierzom odmówiono statusu jeńców wojennych, których chroniło międzynarodowe prawo. Ludność niemiecka obrzucała dawnych sojuszników wyzwiskami, nazywała ich zdrajcami lub „świniami Badoglio”, nawiązując do nazwiska szefa nowego rządu włoskiego, a sam napis I.M.I.               na kurtkach miał to potwierdzać.

Zestawienie roczne włoskich jeńców wojennych w kopalni węgla kamiennego w Nowej Rudzie.

 

                    28 września 1943 roku, z Gorlitz Walter Ravaglia wraz z grupą 225 współwięźniów trafił do obozu „Gemeinschaftslager ” w Nowej Rudzie. Więźniów umieszczono w obozie, który zlokalizowany był przy dzisiejszej ulicy Świdnickiej, w miejscu gdzie nie tak dawno znajdowały się garaże należące do kopalni. Umieszczono ich dwóch z 8 drewnianych, parterowych baraków. Pierwszy dzień nowo przybyłych jeńców upłynął na zakwaterowaniu, badaniach lekarskich oraz organizacji grup. Przydzielono ubrania każdemu więźniowi oraz inne elementy wyposażenia. Każdemu nadano numer obozowy i prycze. Więźniowie spali na dwupoziomowych pryczach, które każde miało swój numer. Każda prycza była wyposażona w siennik i w dwa koce.

Większość jeńców miała pracować w pobliskiej kopalni węgla kamiennego, niektórzy dostali przydział w pobliskich fabrykach,            a w lecie mieli pracować przy pracach polowych. Do końca roku 1943 dziewięcioro z 225 włoskich jeńców odesłano z powrotem           do Stalagu VIII a.

Zestawienie miesięczne włoskich jeńców wojennych w kopalni węgla kamiennego w Nowej Rudzie w 1944 roku.

 

                   28 sierpnia 1944 sytuacja przetrzymywanych włoskich jeńców wojennych w Nowej Rudzie jak i w całej III Rzeszy uległa poprawie. Większość władze hitlerowskie przekwalifikowała na zwykłych pracowników cywilnych. „Zwolnieni” pozostali na swoich stanowiskach pracy, za które otrzymali od tej pory wynagrodzenia. Dodatkowo z przepustkami mogli opuszczać teren obozu. Również na terenie obozu zaszły wielkie zmiany. Wydzielono pomieszczenie do wspólnego spędzania czasu, utworzono szpitalnik oraz centralną pralnię w miejscu dawnej stajni. Niektórzy „zwolnieni” nawet mogli mieszkać w wynajmowanych prywatnych kwaterach (Sprawozdanie za rok 1944 r. Archiwum Muzeum Górnictwa w Nowej Rudzie).

                  Jednak nie wszyscy prawo te otrzymali. Procedurę zmiany statusu nie objęto jeńców, którzy uznano za element niepewny, czyli tych co sabotowali swoją wykonywaną pracę. Osoby te zostały powieszone podczas apelu albo zostali wysłani 14 września  1944 roku do obozu koncentracyjnego w Mauthasen. Do Mauthasen został wywieziony również Walter Ravaglii. Tam został uwolniony przez wojska amerykańskie 5 maja 1945 r. Został nakarmiony, odwszony i zaopatrzony w dokumenty identyfikacyjne. Prawdopodobnie na alianckiej wojskowej ciężarówce, został przewieziony na przełęcz Brenner, skąd skierowano go do Bolzano.

Obozowa karta informacyjna Waltera Ravaglia.

 

          Jak udało mu się przeżyć obóz zagłady w Mauthausen i obóz pracy w kopalni, pozostaje to tajemnicą. Przez całe życie nikomu o tym nie mówił, nawet żonie i najbliższym, jedynie kilka niejasnych wspomnień do historii więziennictwa w Niemczech i nic więcej. Podobnie jak zdecydowana większość weteranów obozów jenieckich na całym świecie, Walter po powrocie próbował zapomnieć,      a raczej wymazać ze swojej pamięci wszelkie wspomnienia. Udało by się to gdyby nie ta skrzynka.

„ Bo każdy dzień jest częścią Historii!”

Krzysztof Kręgielewsk

 

P.S. Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

 

 

Uwaga

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.