Była sobie raz elektrownia i...

 

 O tym, że w Ścinawce Średniej powstała elektrownia zadecydowało kilka nakładających się czynników. Na początku XX zaczęła się elektryfikacja linii kolejowych na Śląsku. W 1911 r. w ministerstwie robót publicznych zapadła decyzja o zamienieniu systemu kolejowego z parowych na elektryczne na sieci - Lubań - Wałbrzych - Jaworzyna Śląska, wraz z bocznymi połączeniami. Śląska górska linia potrzebowała związku z tym elektrownię, którą by ją zapatrywała w prąd. Wybrano rejon Ścinawki Średniej ze względu na niższą cenę gruntu, bliskość dostępu do wody oraz sąsiedztwo kopalni węgla z niedalekiego Słupca. W 1911 r. przedsiębiorstwo elektryfikacyjne Siemens-Schuckertwerke G. m. b. H. i towarzystwo elektryfikacyjne Allgemeine Elektrizität - sgesellschaft (AEG) na prośbę von Magnis, wykupili teren w Ścinawce Średniej pod budowę elektrowni.

Pocztówka przedstawiająca okolice elektrowni w Ścinawce Średniej.

 

   W 1912 r. zaczęto budowę elektrowni, ale już 1914 w wyniku rozpoczęcie I wojny światowej wstrzymano budowę i oddano do użytku, pomimo niedokończonej budowy, które nastąpiła dopiero w 1918 r. W 1918- 1925 sukcesywnie zwiększano moc elektrowni do 12000 kilowatów. W zakładzie pracowało wtedy ok. 170 pracowników. Elektrownia miała na zadanie zasilić łącznie 280 kilometrów linii. oraz dostarczyć prąd do zakładów przemysłowych zlokalizowanych blisko Ścinawki, do kopalni w Słupcu i dla celów ogólnych dla powiatu kłodzkiego.

Budynek elektrowni z lat 20-tych. 

 

 

  W 1925 r. w kompleks budynków elektrowni wchodziły: maszynownia, kotłownia, rozdzielnia, pompowania, zakład chłodzenia wodą, wieża wodna, wieża ciśnień i budynek biurowy. Po zbudowaniu elektrowni zaczęto urządzać jej otoczenie. Doprowadzono bocznicę kolejową i rozplanowano system ulic koło zakładu. Obsadzono kasztanowcami oraz urządzono skwer na którym posadzono lipy. Obok zakładu zbudowano dom dla dyrektora, a w 1920 r. zbudowano pięciodomowe osiedle dla siedmiu rodzin urzędników i 8 rodzin robotników. Obok zbudowano oczyszczalnie ścieków.

W 1926 r. po przejęciu elektrowni przez firmę Reichsbahn nastąpiła dalsza modernizacja zakładu poprzez instalację nowych maszyn. Już w 1940 r. elektrownia była wyposażona w cztery generatory prądu, każdy o mocy 4000 kW i jeden o mocy 8 000 kW, razem wytwarzając prąd o mocy 24 000 kW. Istniały również dwie trójfazowe generatory o mocy 2000 kW każda. Kolejna turbina trójfazowa o mocy 6400 kW była wtedy w budowie. Do chłodzenia turbin używano wody z rzeki Ścinawki.

 

Turbiny w elektrowni z lat 20-tych. 

 

   Linia produkcyjna odbywała się pod nadzorem ludzi. Węgiel pochodzący z kopalni ze Słupca był dostarczany do elektrowni przez samozaładowcze wagony i rozładowywany przez kruszarkę do podniesionych zbiorników, które znajdowały się nad kotłami. Stamtąd węgiel ślizgał się do kotłów gdzie odbywało się spalanie. Pozostałości z procesu spalania były transportowane do podwyższonego zbiornika, z którego są ładowane z powrotem do wagonów węglowych.

Po zakończeniu wojny, w czerwcu 1945 roku rosyjskie władze okupacyjne Nową Rudę, wydały rozporządzenie. W rozporządzaniu władze nakazują o zgłoszeniu się osób do grupy, zdrowych, silnych, niemieckich mężczyzn w celu wykonania prac fizycznych na terenach w pobliżu Nowej Rudy. Zapłatą za pracę miały być dodatkowy przydział żywności.

Kiedy grupa ta po opróżnienia hal zakładu włókienniczego Pollaka i całą linię energetyczną, która prowadziła do zakładów elektrowni w Ludwikowicach przyszedł czas na Ścinawkę Średnią. W trzy tygodnie, bo tyle czasu potrzebowali wojska radzieckie, ręcznie zdemontowano wszystkie turbiny i inne urządzenia znajdujące się w elektrowni. Zdemontowano również całą linię energetyczną. Na wagonach znalazł się także składowany przy elektrowni węgiel. Jakby tego było mało, po zakończeniu prac w elektrowni, wojska radzieckie zwinęli całą bocznicę kolejową prowadzącą do stacji Ścinawka Średnia.

 

Budynek elektrowni w latach 30-tych. 

 

   Urządzenia zdemontowane znajdujące się wewnątrz elektrowni wywieziono najpierw do środkowych Niemiec a w 1946 r. jako reparacje do Związku Radzieckiego. Wojska radzieckie opuszczając Nową Rudę i okolice na pewno niewiele pamiątek po sobie zostawili ale wiele stąd „wynieśli”.

Elektrownia po wojnie straciła swe funkcje kolejowe, ponieważ większość linii elektrycznych rozebrano ale dalej pracowała na potrzeby miejscowej ludności i zakładów pracy. Zatrudniała ponad 200 osób. Przy elektrowni funkcjonowały wtedy: świetlica, biblioteka, przedszkole i klub sportowy.

W następnych latach, została uruchomiona elektrownia w Turoszowie, co spowodowało że elektrownia Skałeczno, gdyż tak się wtedy ta Ścinawka Średnia nazywała, przestała być opłacalna. Następowała stopniowa jej likwidacja, do lat siedemdziesiątych działał tu Zakład Remontowy Energetyki, a w 1960 roku część zdewastowanych już częściowo obiektów przekazano nowym użytkownikom.

 

„ Bo każdy dzień jest częścią historii!”

Krzysztof Kręgielewski

 

P.S. Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

UWAGA

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Lager 98 lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Lager 98 i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Lager 98 lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.