Piece do prażenia łupku
W czerwcu 2014 roku cały obszar noworudzki obiegła przerażająca wiadomość. Runęły dwa ostatnie pice szybowe. Runęły bo komuś się spodobały metalowe pierścienie utrzymujące piece. Piece te znajdowały się na terenie już nieistniejących kopalni „Ruben” w Nowej Rudzie i były jedyne tego rodzaju zabytkiem nie tylko w Polsce ale i w Europie. I co z tego, że urządzenia te awansowały do rangi dzieł kultury i objęte były w 1983 roku ochroną prawną, poprzez wpisanie do rejestru zabytków, jak pozostały po tym skansenie technologicznym tylko zasypane gruzowiska.

Nowa Ruda, Plac na którym znajdowały się opisane piece. Zdjęcie z lutego 2021 r.

Nowa Ruda, ostatni z pieców szybowych pod koniec 2013 roku.
Zdjęcie z zbiorów Muzeum Górnictwa w Nowej Rudzie.

Panorama Kolna ( część Nowej Rudy) w tym na kopalnie „Ruben” z piecami szybowymi.
Wróćmy jednak do pieców. W pierwszym okresie eksploatacji łupku przedmiotem zbytu był wyłącznie łupek surowy. Jednak szybko okazało się, że jego zastosowania zależne są od zakresu wzbogacania i przeróbki. Dlatego by podnieść jakość łupku, począwszy od lat osiemdziesiątych XIX w. używano do tego celu pieca komorowego (jednopiętrowego), do którego ładowano wydobyty łupek, którego już pod ziemią wstępnie sortowano. Wybudowała go firma Kulmitz z Żarowa. Łupek wydobywano w taki sam sposób, jak węgiel. W tym wielkim piecu, żeby uzyskać jego cenne ogniotrwałe właściwości, poddawano łupek powolnemu prażeniu w temperaturze około 700°C. Proces ten był jednak wolny a jego zdolność produkcyjna wyniosła 1470 ton. W kolejnych latach powstawały kolejne piece. Do eksportu tego surowca przyczyniła się nowo utworzona linia kolejowej Kłodzko – Wałbrzych przez Nową Rudę. Wcześniej odbywał się on zaprzęgami konnymi. W późniejszych czasach nastąpiło zmniejszenie wydobycie surowca, co było spowodowane importem surowca z Austrii czy ze Szwecji. Również zmniejszenie wydobycia surowca było spowodowana ogólną sytuacją kopalń na terenie kotliny kłodzkiej w porównaniu z kopalniami z Górnego Śląska.

Plan sytuacyjny kopalni "Ruben" w Nowej Rudzie. Akta miasta w Nowej Rudzie . Archiwum Państwowe we Wrocławiu- Odział w Kamieńcu Ząbkowickim.
Kiedy kopalnia przeszła na własność towarzystwa “Neuroder Kohler – und Tonweke” (z siedzibą początkowo w Bożkowie, a od 1901 roku w Nowej Rudzie.) wzniesiono baterię kilku pieców szybowych typu V-24. Były to kilkunastometrowe ceglane konstrukcje obszerną komorą wewnątrz i z kominem. Otwór wlotowy znajdował się na wysokości ok. 7-8 metrów. Prowadził do niego specjalny pomost. W dolnej części pieca natomiast znajdował się otwór wyładowczy. Jednorazowo wsypywano 24 tony łupku do wnętrza pieca. Wsypywano go za pomocą metalowych wózków, którymi można było podjeżdżać na specjalnie do tego celu ułożonych torach. Ogrzewano łupek z paleniska, który znajdował się bezpośrednio pod nim. Cykl prażenia trwał 36 godzin i aby nie dopuścić do wygaśnięcia pieca opróżniano go partiami, co 6 godzin po 3 tony. Proces ten przeprowadzany był w temperaturze od 1200 do 1250°C. Po wychłodzeniu na wolnym powietrzu prażonkę kierowano do sortowni.

Widok na piece szybowe. Zdjęcie z archiwum Muzeum Górnictwa w Nowej Rudzie.
W latach 1913 – 1914 nastąpiła dalsza modernizacja pieców. Powstało wówczas 11 pieców szybowych i komin o wysokości 50 metrów postawiony nad piecami szybowymi. W 1917 roku istniało 11 starych pieców i 17 nowych pieców, a w 1918 roku dobudowano kolejne piece. W 1923 roku postawiono większy piec szybowy własnej produkcji, zwany Bruhla o pojemności 420 ton dla wypalania łupku o drobniejszych klasach ziarnowych.

Widok na Piece szybowe. Ze zbiorów dolnośląskiej Biblioteki cyfrowej.
W latach 1930 i 1932 zbudowano w Nowej Rudzie dwa zespoły pieców obrotowych produkcji Kruppa . Budowa tych pieców i wprowadzenie technologii 2-stopniowego prażenia łupku oznaczały całkowitą rewolucję technologiczną. Od tamtego okresu surowy drobny łupek był najpierw prażony w piecu obrotowym w temperaturze mniej więcej ok 550°C, a następnie był schładzany, sortowany i przepuszczany przez sortownik elektromagnetyczny. Wolny od żelaza prażony był surowiec w drugim piecu obrotowym w temperaturze ok. 1500°C a następnie schładzany. Powstał też nowy budynek prażalni i jej część maszynowa. Elementy stalowe wykonała Huta Karol. Po tej modernizacji istniały 24 piece o pojemności 24 ton, jeden piec Bruhla. W 1939 wybudowano kolejne piece szybowe. Łącznie było już 32 pieców szybowych W latach 30-tych XX wieku łupek wydobywany z tej kopalni, był jedyny w całych Niemczech, z powodu likwidacji kopalni łupku w Słupcu. 70% łupku pochłaniał przemysł niemiecki, 30% eksportowano do prawie wszystkich krajów Europy do Azji i Ameryki Płd. Prażalnia staje się wtedy największym światowym producentem.

Widok na jeden z pieców szybowych z 1989 roku.
Po 1945 roku rosnący w wydobyciu kopalni udział łupku coraz częściej stawiał na porządku dziennym potrzebę modernizacji produkcji. W końcu zaczęło dochodzić do przekonania, że zwiększenie możliwości produkcyjnych łupku jest uzależnione od wprowadzeniem nowego procesu technologicznego. W suwane w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w. propozycje modernizacji zakładu przerodziły się w końcu w projekt rezygnacji z technologii 1-stopniowego procesu wypalania łupku i oparcia przeróbki łupku na budowie nowoczesnego zakład. Skończyło się tylko na planach. Prażalnia została zamknięta 1 lipca 1980 roku, z powodu krańcowego wyeksploatowania urządzeń oraz ciężkich warunków pracy załogi.
Materiał powstał na podstawie akt z Archiwum Państwowego we Wrocławiu filia Kamieniec Ząbkowicki i artykułu Stanisława Januszewskiego Koncepcja Noworudzkiego Skansenu Technicznego
„ … bo Bożków i okolice ciekawe są!”
„Bo każdy dzień jest częścią historii !”
Krzysztof Kręgielewski
P.S.
Artykuł został przedrukowany z mojej strony
na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."
Uwaga
Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma? Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już bezcenny okruch historii.
Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na stryszkach czy szafach dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.
Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.
Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.