Jak jeden z panów rycerzem rozbójnikiem został
Położona najwyżej w dolinie Ścinawki wieś otoczona jest dookoła wzgórzami. Przez całą wieś przepływa rzeczka Ścinawka. Wśród tak malowniczej scenerii wzgórz, integralną częścią wsi stał się zamek Sarny, który góruje nad Ścinawką. Nazwa Sarny pojawiła się po raz pierwszy w 1447r. jako - Schlarfeneck, to jest nazwa topograficzna oznaczająca ostry narożnik (der Scharfen Ecke). Pierwotnie po wojnie nazwano zamek jednak Szarfnik , ale ta nazwa nie przyjęła się.

Ścinawka Górna, pocztówka z początku XX w.
[ Zdjęcie ze strony publicznej]
Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1352 r. kiedy zamek był posiadłością rycerską rodu von Czeschaw. W 1406 r. jako właściciele posiadłości pojawiają się Pradelowie. Pierwszy właściciel - Nicolas Predel zakupił, od Fryderyka Czeschaw, wieże obronną, folwark, karczmę i młyn wodny. Najprawdopodobniej wieża obrana stała w miejscu gdzie teraz znajduję się brama wjazdowa. Była to budowla czteroosiowa. Rodzina von Predel rządziła tymi ziemiami ponad 150 lat, stale rozwijając swoją posiadłość. Majątek przynosił im spore dochody.

Mapa Ścinawki Górnej , w centralnej części pałac "Sarny".
Na początku XVI w. własności posiadał Nickel Predel, który zmieszał się w zbójeckie awantury. Dlaczego uległ pokusie nie wiadomo. Niektórzy uważają że chciał się szybko wzbogacić, inni uważają, że namówił go brat Klemens, a inni twierdzą że uległ modzie. W tedy, kraje niemieckie w tym również Dolny Śląsk, były areną raubritterów, zwanych inaczej rycerzy rozbójników. Wykorzystując zamieszanie po wojnach husyckich, chcąc się szybko wzbogacić dokonywali zbójeckie napady na sąsiadów, na podróżnych i na karawany. Nickolas długo się wzbogacał na swojej profesji aż do 1509 r.

Budynek z bramą wjazdową. Zdjęcie wykonane w latach 70 ubiegłego wieku.
[ Zdjęcie ze strony publicznej]
W 1509 r. blisko Ścinawki Górnej szła własnie wrocławska karawana kupiecka z Ołomuńca do Wrocławia. Karawana ta transportowała konie. Własnie 20 koni padło łupem rozbójników. Organizatorem napadu był Hans Unwirde spod Paczkowa, a druhami jego byli Klemens i nasz bohater Nickel Predel , właściciel Sarn. Ponieważ nie był to pierwszy taki napad a rzecz miała miejsce na własnościach biskupa wrocławskiego, a kupcy którzy zbiegli z miejsca rabunku umieli rozpoznać twarze zbójów, szybko zorganizowano wyprawę karną. Długo właściciel Sarn nie cieszył się łupem, zawisł na szubienicy tak jak pozostali sprawcy. Dzięki Nickela koniugacjom rodzina Predelów nie straciła swoich dóbr i stale je wzbogacała aż do 1565 r.
W 1565 r. doszło do sprzedaży dworu Heinrichowi von Stillried und Rattonitz. Do jej sprzedaży Heinrich von Predel (ostatni właściciel dóbr rodu ) został zmuszony ze względu na szkody jakie powstały po przegrodzeniu rzeki Ścinawki przez wspomnianego już Heinricha, pana Nowej Rudy.


Herby rodowe rodziny von Predel.
„bo każdy dzień jest częścią historii!”
Krzysztof Kręgielewski
P.S. '
Artykuł został przedrukowany z mojej strony
na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."
UWAGA
Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek „Trofiejnyje otriady” lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma? Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już bezcenny okruch historii.
Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na stryszkach czy szafach dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz „Trofiejnyje otriady” i jego okolic sprzed lat.
Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.
Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego „Trofiejnyje otriady” lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.