Koronacja figurki Wambierzyckiej Królowej Rodzin
Koronacja figurki Wambierzyckiej Królowej Rodzin była wielkim wydarzeniem w dziejach Kotliny Kłodzkiej. Była też wielkim w tym czasie wyzwaniem organizacyjnym dla jezuitów, którzy opiekowali się wówczas bazyliką. Wiadomo było przed uroczystością, że oprócz pielgrzymów którzy przyjadą koleją, znaczna część ludzi przybędzie samochodami lub też autokarami. Obawiając się zablokowania drogi z Polanicy-zdr, która była wąska i kreta, przez pielgrzymów, jezuici odnowili drogę od strony Ratna. Miejsca do parkowania w samych Wambierzycach jest niewiele, więc postanowiono wykorzystać okoliczne pola. Wymagało to uzgodnienia pomiędzy parafią a Rolniczą Spółdzielnią Produkcyjną. Władze spółdzielni obiecali, że na czas zbiorą płody rolne i przyznać trzeba że słowa dotrzymali. W zbiorach pomagali wtedy spółdzielni również mieszkańcy Wambierzyc i okolicznych miejscowości. Sama ceremonia miała się odbyć koło bazyliki. Plac w centrum był za mały by pomieścić tylko gości. Wybrano więc miejsce za bazyliką, gdzie mieścił się wtedy cmentarz. Postanowiono go zlikwidować. Już wcześniej zagrażał cmentarz bazylice, gdyż ziemia mogła zepchnąć bazylikę podczas kolejnych większych ulew, dlatego trzeba było obniżyć poziom gruntu o kilka metrów. Ziemia powędrowała koło pobliskiego boiska.
Wszystko to zaczęło się jednak wcześniej bo 28 października 1977 roku kiedy to, w wyniku staraniom Księdza Arcybiskupa Henryka Gulbinowicza, Papież Paweł VI wydał bullę zezwalającą na uroczyste nałożenie koron na Królową Rodzin. Decyzja o koronacji spotkała się z wielką aprobatą kardynała Stefana Wyszyńskiego, który to na tą okazję ofiarował złote korony.
Ojciec Święty Jan Paweł II z okazji tego wydarzenia przesłał list -
„Pragnę wyrazić wraz z tym pozdrowieniem moją wielką radość z tego, że w dniu dzisiejszy Matka Boża – w swoim sanktuarium w Wambierzycach- doznaje szczególnej czci. Oto dzień jej koronacji. Raduję się w raz ze wszystkimi uczestnikami tego wydarzenia, na które tyle wieków czekało sanktuarium wambierzyckie . (…) Raduję się z tego, że Wasza miłości część dla Matki Bożej, odziedziczona po tylu stuleciach, doczekała się takiego wyrazu w tym właśnie roku, w tym właśnie dniu, że Matka Boża otrzymuję ten widomy znak miłości i czci, jak doznaje w niebie w łonie Trójcy Przenajświętszej, a jak my, tu na ziemi, staramy się naśladować, koronując Jej obrazy i Jej status. Wszystkich zgromadzonych u stóp Matki Bożej w sanktuarium w Wambierzycach proszę o modlitwę. O modlitwę w bardzo wielu, w bardzo różnych sprawach Kościoła i świata współczesnego. Jednakże w sposób szczególny proszę o modlitwę w intencji całych rodzinna całym świecie, w całym Kościele .”

Homilia kardynała Stefana Wyszyńskiego, kontekście rodzących się w tamtych czasach protestów robotników. [ zdjęcie z internetu]
Uroczystość odbyła się w upalną niedzielę 17 sierpnia 1980 roku. Wzięło w niej udział około 300 tysięcy pielgrzymów z Polski, Niemiec, Czech, Słowacji i z Węgier. Zaproszono 39 księży. Po poświęceniu złotych koron przez kardynała Stefana Wyszyńskiego dokonano koronacji figurki. Koronatorami ceremonii byli: prymas Wyszynki, kardynał Sebastian Baggio – legat papieski i prefekt Kongregacji do spraw Biskupów, który przewodniczył Eucharystii, prymas Czechosłowacji kardynał Franciszek Tomasek oraz metropolita wrocławski abp Henryk Gulbinowicz, który dokonał aktu zawierzenia ludu Dolnego Śląska.

Na koronację figurki Wmbierzyckiej Królowej Rodzin w 1980 roku zaproszono 39 księży z Polski i zagranicy.
[zdjęcie z internetu]
Wielkim entuzjazmem i rozgłosem wzbudziła homilia kardynała Stefana Wyszyńskiego, który wygłosił ją w kontekście rodzących się w tamtych czasach protestów robotników: „Wobec potrzeby chwili, gdy ojczyznę naszą napełnia tyle udręki i niepokoju, nie sposób być obojętnym co niepokoi naród i państwo, co niepokoi nasze rodziny i świat robotniczy, który podejmuje starania o należne narodowi prawa społeczne, moralne, ekonomiczne i kulturalne. Podjęto wysiłek by zrozumieć, że są to wartości potrzebne do normalnego rozwoju narodu, o które opiera się państwo. Dzieci Boże, ja zawsze upominam się o wolności… o wolność słowa. Stara zasada ewangeliczna głosi: »Godzien jest pracownik zapłaty swojej«, a jeszcze starsza: »Nie zawiążesz gęby wołowi mówiącemu«. Jesteśmy narodem miłującym spokój i umiejącym pracować”.

Pole uprawne, które zostały wykorzystywane jako miejsce do parkowania. [zdjęcie z internetu]
Koronacja odbiła się ona szerokim echem w Polsce i w krajach z nimi sąsiadującymi. Jednak co się wydarzyło po koronacji nikt się nie spodziewał. Po uroczystości służby porządkowe wpadły w popłoch, bo według wcześniejszych ustaleń jako pierwsi mieli wyjechać biskupi. Tymczasem biskupi zagadali się przy obiedzie. W tym czasie odpalili swe maszyny pielgrzymi. Trzeba było widzieć tę chmurę dymu nad polami, które były oblepione autami. Biskupi uwięzieni w Wambierzycach wyjechali z niej kilka godzin później niż to było zaplanowane.

Plac przed bazyliką, gdzie w 1980 odbyła się uroczystość Koronacja figurki Wmbierzyckiej Królowej Rodzin. [zdjęcie z internetu]
„Bo każdy dzień jest częścią historii.”
Krzysztof Kręgielewski
P.S. Artykuł został przedrukowany z mojej strony
na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."
UWAGA
Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma? Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już bezcenny okruch historii.
Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na stryszkach czy szafach dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.
Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.
Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.