Wilczy łeb na murach kościoła św. Katarzyny
Na murze kościoła św. Katarzyny w Słupcu znajduje się „wilczy łeb z głową dziecka w pysku”. Rzeźba ta wykonana z czerwonego piaskowca i została umieszczona pod dachem, na północno-zachodnim podsufitce kościoła w pobliżu najbardziej wysuniętej na zachód krokwi. Jest to jeden detali architektonicznych pozostałych po wcześniejszym budynku kościoła, który stał w tym miejscu.

Kościół św. Katarzyny w Słupcu.
W jakich okolicznościach powstała tego typu rzeźba? Wg pewnej legendy jest ona pamiątką po dramatycznym wydarzeniu. Legenda ta mówi, że kiedyś, mieszkańcy Słupca mieli problem z dziką zwierzyną. Stada wilków grasowała w rejonie obecnego Wilkowca (603 m. n.p.m.), zwanego niegdyś "Wolfskoppe". Początkowo wilki grasowały blisko lasów, ale gdy zabrakło tam pożywienia, skierowały swoją uwagę na samotne gospodarstwa i trzodę pastwiącą się na pobliskich polach.

Stary kościół przed rozbiórką w 1885 roku w Słupcu . Foto Arnestus – Kalender.
Najgorsze miało dopiero nadejść, bo mieszkańcy zaczęli lepiej strzec swoich gospodarstw, wilki wówczas skierowały swoją uwagę na Schelegel ( dawna nazwa Słupca). Kiedy jednemu z chłopów zniknęło jagniątko ze stada, zdesperowany zaczął go szukać, pozostawiając całe gospodarstwo na głowie żonie. Ich córka pasła owce na niedalekiej łące. Długo córka nie wracała. Zaniepokojona gospodyni poszła szukać córki. Nie mogąc ją znaleźć z krzykiem zbiegła do pracujących parafian. Opowiedziała co się stało. Wszyscy ruszyli w pościg za wilkiem. Wyprawa przeczesała większość góry i natknęła się na kawałek ubrania dziewczynki. Wszyscy myśleli, że dziecku coś złego się już stało. Jakież było zaskoczenie wszystkich, gdy pod jednym z krzaków odnaleźli dziecko gospodarzy całe i zdrowe. Wilka chwilę później złapano i zabito, a na pamiątkę tego zdarzenia wykuto w kamieniu ten właśnie łeb wilka z głową w pysku.

Stary kościół przed pożarem w 1860 roku w Słupcu. Foto Schlegel Heimat Gemeinschaft.
„Łeb wilka” to jeden z elementów architektonicznych , który przetrwał do naszych czasów po pierwszym budynku kościoła. Ma on ogromne znaczenie dla określenia wieku powstania budowli. Innym elementem pochodzącym po starej budowli jest „łeb barana”.

" Leb wilka" umiejscowiony na północnej ścianie kościoła św. Katarzyny w Słupcu.
Z historii architektury kościelnej wiemy, że takie wizerunki zwierząt były szczególnie popularne na portalach kościelnych w okresie architektury romańskiej (1000-1200). Przykładem może być portal katedry wrocławskiej, gdzie zachowała się romańska rzeźba - lew, który to został umieszczony na portalu wejścia głównego. Mówi się, że jest to symbol przeciwstawiając się Bogu, nienawidzącej człowieka mocy diabła, który zgodnie ze słowami Pisma Świętego "krąży jak lew ryczący, szukając kogo pożreć". Głowa barana była prawdopodobnie zwierzęciem heraldycznym wcześniejszego patrona kościoła w Słupcu. Łeb barana może być interpretowana jedynie w połączeniu z łbem wilka.
Wilk już w starożytności chrześcijańskiej był on powszechnie rozumianym symbolem ofiarowanego Chrystusa. Baran przeciwko wilkowi, Chrystus przeciwko Szatanowi. Są to obrazy, które były dość dobrze znane ludzkości w pierwszym tysiącleciu chrześcijaństwa, a wtedy przypomnę większość nie umiała czytać. To, że nie lew, ale wilk został wybrany tutaj, w nordyckiej leśnej dziczy, aby symbolizować moc, która dusi człowieka, z pewnością nie jest przypadkiem. Najstarsi mieszkańcy Słupca byli głównie pasterzami i hodowcami owiec. Jakże często wilk wdzierał się do pasącego się stada! Ileż to baranów stawiło mu czoła w bitwie! Tak więc w dwóch pozostałościach starego kościoła w Słupcu widzimy pewny znak, że kościół ten został zbudowany w latach 1000-1200.

Kościół św. Katarzyny na tlen Gór Stołowych.
Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Filumenistyczne w Bystrzycy Kłodzkiej
Z artykułu ”Stary kościół w Schlegel”w Arnestus – kalender z 1932 r. autorstwa Paula Nagel dowiadujemy się, że po zburzeniu starego kościoła w 1885 roku (który został spalony w 1860 r.) okazało się, że pierwszy kościół, który tu stał, był wykonany z piaskowca i kamieni polnych. Oba wizerunki zwierząt były umieszczone pierwotnie na portalu kamiennym drzwi wejściowych prowadzących do kościoła od strony północnej. W 1481 roku doszło do przebudowy kościoła. Wówczas piękny kamienny portal, który został zdewastowany wcześniej przez Husytów, został zamieniony na drewniane proste drzwi zaś wizerunki zwierząt umieszczono w północnej ścianie kościoła.
Friedrich Zenker w „ Urkundliche Nachrichten über das Dorf Schlegel, Kr. Neurode, bis zum Jahre 1870”. pisze, że te dwa wizerunki zwierząt, były wyrzeźbione z czerwonego piaskowca wydobywanego ze słupieckiego kamieniołomu i były umieszczone „na zewnątrz północnej ściany kościoła, łeb barana 2-2 1/2 metra nad powierzchnią ziemi", łeb wilka "tuż pod dachem".
Po przebudowie w 1888 „Łeb barana”, jak pisze Paul Nagel w swoich wspomnieniach, według wcześniejszych przesłanek został całkowicie zamurowany, zaś jego kopia podarowana została proboszczowi, który to ją kazał wmurować w w najniższą podporę schodów nowej klatki schodowej kościoła (przy drodze). Jak pisze dalej Paul Nagel trudno sobie jednak wyobrazić, aby proboszcz kazał wmurować nową rzeźbę „ łeb barana” w nową klatkę schodową. Rzeźbiarz prawdopodobnie tylko przerobił starą głowę barana, "zmodernizował" ją!
"Bo każdy dzień jest częścią historii !”
Krzysztof Kręgielewski
P.S.
Artykuł został przedrukowany z mojej strony
na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."
UWAGA
Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma? Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już bezcenny okruch historii.
Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na stryszkach czy szafach dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.
Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.
Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.