Święto górników na Górze Świętej Anny

       Na szczyt Góry Świętej Anny można dostać się dzisiaj na wiele sposobów. Można się tam dostać droga asfaltową lub trasą         ze Słupca (możemy wówczas zaliczyć dwie wieże). Możemy też wybrać się na szlak pątniczy, który jest  bardzo stromy i wiedzie        w pobliżu urokliwych kapliczek nieco zrujnowanych. Gdy dojdziemy  już na szczycie góry, zobaczymy niezwykły kształt naszego kościółka, który jest celem naszej wyprawy.

     Wspomniany kościółek św. Anny stoi poniżej szczytu. Pierwotnie znajdowała się tutaj drewniana figurka Świętej Anny Samotrzeciej, która pochodzi z 1495 roku. Prawdopodobnie w 1515 r. postawiono tutaj drewnianą kaplicę, która ufundował religijny darczyńca z Nowej Rudy. Niestety w 1600 roku po reformacji kultu św. Anny, opuszczona kapliczka została rozebrana na drewno opałowe. Pozostał po niej obraz św. Anny, który został powieszony na drzewie tuż obok dawnej kapliczki.

     O powstaniu Kościółka św. Anny w miejscu gdzie stała wcześniej kapliczka powstała legenda a może to historia prawdziwa            o mieszkańcu Nowej Rudy nazywanym Kaspar Pohl. Pan ten czterema końmi zwozić drewno z kapliczki pod swój dom. Mimo ostrzeżeń od sąsiadów i pielgrzymów, by świętego nie ruszał Kaspar kontynuował ów zły czyn. Kiedy już zjeżdżał na dół z ostatnim ładunkiem niespodziewany grom zabił jego trzy konie. Sam Pohl ocalał i zamiast dziękować za to Bogu zaczął kląć i mówił do Boga:  "Zabrałeś mi trzy moje najlepsze konie! Więc weź jeszcze mojego ostatniego, tego czwartego !"

Od 1664 roku na Górze Świętej Anny, 26 lipca w dzień patronki odbywały się ludowe festyny. Na obrazku ukazany został festyn z 1810 roku.

 

     Wtem ostatni koń padł martwy. Od tego czasu Pohl już nigdy nie kradł I nie klął. W okresie kontrreformacji na pamiątkę tego wydarzenia na wzgórzu postawiono drewniany słup z wizerunkiem św. Anny, a następnie murowany kościołek. Kościółek,                który możemy obecnie podziwiać został zbudowany w 1644 roku, inicjatorem budowy był właściciel majątku noworudzkiego Bernhard II von Stillfried, a w 1655 r. przy kaplicy powstała pustelnia.

    Kościółek jest murowanym obiektem, wzniesionym na planie trójliścia, z półkoliście zamkniętym prezbiterium, dwukondygnacyjną kruchtą i emporą muzyczną na piętrze. Nad dachem wielospadowym góruje ośmioboczna wieża nakryta hełmem baniastym.  Wewnątrz kościółka możemy obejrzeć przede wszystkim: ołtarz główny z kolumnami korynckimi z 1760 r. z obrazem przedstawiającym św. Annę, Maryję i św. Joachima, nad obrazem postać Boga ojca, a obok obrazu figury Chrystusa Dobrego Pasterza i św. Joachima. Ponadto możemy w nim zobaczyć barokową ambonę, dwa neogotyckie ołtarze z 1882 r., rzeźbę św. Anny.

     Góra Świętej Anny stała się popularne wśród pielgrzymów. Od 1664 roku 26 lipca w dzień patronki odbywały się odpusty,        które przekształciły się w ludowe festyny, a od 1811 roku również świętem górników.

 

Rankiem 26 lipca każdego roku zastępy górników, o 8 godzinie zbierali się na rynku miasta Nowa Ruda i akompaniamencie orkiestry górniczej maszerowali w mundurach na Górę Świętej Anny, aby uczestniczyć we mszy w tamtejszym kościółku i wysłuchać uroczyste kazanie.

 

       W roku 1811 mierniczy górniczy Lage i zaprzysiężony sędzia górniczy Bebe wpadli na pomysł aby na Górze Świętej Anny święto górników. Ten rok był szczególny dla górników, ponieważ pojawili się oni na kartach Kotliny Kłodzkiej jako korporacja. Wybrali na tą uroczystość w niedzielę, w dniu Św. Anny, który to dzień był uroczyście obchodzony w Kościele. W kolejnych latach było one obchodzone w każda niedzielę po dniu Świętej Anny, aż do wybuchu Pierwszej Wojny Światowej. Rankiem tegoż dnia zastępy górników, o 8 godzinie zbierali się na rynku miasta Nowa Ruda i akopanamencie orkiestry górniczej maszerowali w mundurach      na Górę Świętej Anny, aby uczestniczyć we mszy w tamtejszym kościółku i wysłuchać uroczyste kazanie. Po mszy odbywały się ogólne zabawy i uciechy, a wieczorem również tańce w gospodach okolicznych miejscowościach. Podczas tej uroczystości nie zabrakło władz miasta, właścicieli kopalń, wśród których również był hrabia von Magnis. Podczas tej uroczystości zjawili się górnicy  z Zacisza, Kolna, Drogosławia, Jugowa, Słupca i z Bożkowa.

Wieża pałacowa w Bożkowie. To tutaj od 1914 roku znajdowało się muzeum, które było dostępne dla turystów.

 

    Od 1815 wśród sztandarów, które dumnie były niesione przez górników, znalazł się sztandar nowego przedsiębiorstwa hrabiego von Magnisa „Gräfl. Magnis'schen Bergwerksverwaltung” z siedzibą w Bożkowie. Te nowe przedsiębiorstwo powstało z zrzeszenia kopalń Drogosława, Zacisza, Dzikowca, Czerwieńczyc i Borkowa. W 1914 roku ten zielony sztandar wyszywany złotymi nićmi, nieco już postarzały, dumnie wisiał wśród eksponatów muzeum, które było umieszczone w wieży pałacu w Bożkowie.

 

Bo każdy dzień jest częścią Historii !

Krzysztof Kręgielewski

 

P.S.

Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

 

 

 

Uwaga

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.