Unikalne skamieniałości na Wapiennej w Dzikowcu.

 

Nad potokiem Dzik znajduje się jedna z piękniejszych wsi w okolicy Nowej Rudy. Dzikowiec, z niem. Ebersdorf, bo o nim tu mowa, to malowniczo położona między wzgórzami niewielka osada, oddalona o zaledwie kilka kilometrów od Srebrnej Góry. Dziś, będąc w tej miejscowości, turysta nie dostrzeże już, że osada ta uchodziła kiedyś za jedną z najbardziej uprzemysłowionych w regionie. Obok trzech kopalń w osadzie pod Wapienną działały kiedyś młyn, dwie gorzelnie, kilka karczm, cegielnia, kamieniołom i wapiennik. Ten ostatni był najwydajniejszy w okolicy.

Pocztówka przedstawiająca panoramę Dzikowca. Z prawej strony pocztówki widać fragment zakładu - Wapiennika.

 

            Opodal centrum znajduje się górujące nad wsią niewielka góra nazywana Wapienica (niem. Kalberg), która ma 579,6 metra n.p.m. Góra ta, zwana również Wapienna, choć występują w niej pokłady węgla, łupku i gabra, słynie – jak sama nazwa wskazuje – z wapieni. Skałę tę można znaleźć na zachodnim zboczu wzgórza, w pozostałościach po nieczynnym już kamieniołomie. Wydobycie w tym kamieniołomie zapoczątkowano już w XVIII wieku, co było związane z budową, a później rozbudową srebrnogórskiej twierdzy. W miejscu, gdzie mieściło się wyrobisko kamieniołomu, który miał 500 metrów długości, 150 metrów szerokości i był dość płytki, o głębokości kilku metrów, rosną dziś spore drzewa. Miejsce to jest ogrodzone i znajduje się w nim teraz strzelnica.

Fragment pocztówki z końca XIX wieku ukazujący piec wapienniczy w Dzikowcu.

 

        Skała była tutaj pozyskiwana w dwojaki sposób: metodą odkrywkową wydobywano wapień z trzech, zamkniętych już dzisiaj, kamieniołomów na zachodnim zboczu góry Wapienicy oraz za pomocą wyrobisk podziemnych. Wyrobiska te drążono zarówno od strony odkrywki, jak i na zboczach. Pod wyrobiskami znajdowała się sztolnia odwadniająca kopalnię z 1911 roku, która ma ceglaną obudowę i znajduje się na południowo-zachodnim zboczu góry. Obecnie dostępnych jest około 100 m chodnika, dalej znajduje się zawał. Do wyrobisk podziemnych można było się dostać dwoma wejściami, leżącymi w odległości około 15 m od siebie. Te zespoły wyrobisk z ogromnymi komorami wydobywczymi położone są częściowo pod górą i ciągnęły się z różną miąższością aż do Przełęczy Srebrnogórskiej. Dziś część wyrobiska jest niedostępna z powodu zawału.

Pocztówka z lat 20-tych przedstawiający wapiennik i kamieniołom w Dzikowcu.

 

        Obok kamieniołomu w XIX wieku postawiono wapiennik, zwany również piecem wapienniczym lub wapiennym. Jest to rodzaj pieca szybowego, który służył do wypalania wapna i skał wapiennych. Uzyskiwano z nich wapno palone. Wapiennik ładowany był od góry warstwami wapieni i drewna pozyskiwanego z okolicznych lasów. Piec ten zbudowany został w niewielkiej odległości od kamieniołomu, aby uniknąć transportowania ciężkich głazów wapiennych. Dostawa surowców do pieca odbywała się po prostej drewnianej estakadzie z poziomu eksploatacji kamienia do otworu zasypowego. W 1911 roku doszło do rozbudowy zakładu przez niejakiego Vigola, poprzez zakup pieca pierścieniowego do wypalania cegieł wapiennych oraz zakup maszyn wietrznych i instalacji wiertniczej ze sprężonym powietrzem. Koszt zakupu maszyn wyniósł 45 000 RM. Wapno w nim produkowany był używany do budownictwa i jako nawóz.

Reklama Wapiennika z Dzikowca w jednej z lokalnych gazet.

 

    Podczas eksploatacji kamienia ze wzgórza Wapiennej odsłonięte zostały unikalne skamieniałości. To właśnie przez nie jest to miejsce unikalne w Europie i jedyne takie na Dolnym Śląsku. W kamieniołomie tym bowiem można odnaleźć skamieniałości z czasów późnego dewonu, czyli sprzed ponad 300 milionów lat. Badania geologiczne i paleontologiczne tego kamieniołomu prowadzone były od ponad 200 lat. Jako pierwszy opisał skamieliny z kamieniołomu Leopold v. Buch w 1797 roku w pozycji „Versuch einer mineralogischen Beschreibung von Landeck” (Próba opisu mineralogicznego Landeck).

Okładka pozycji książkowej Leopolda v. Buch z 1797 , w której po raz pierwszy opisano kamieniołom z odnalezionymi tutaj skamielinami.

Zdjęcie ukazujące Cyrtoclymenia lateseptata Schindewolf z rodziny Aganides.

Zdjęcie pochodzi ze strony - https://muzeumcyfrowe.pl/.

W skałach tutaj odnalezionych, zwanych przez geologów wapieniami klimeniowymi, tkwią skamieniałe korale Rugosa, glony, stromatoporoidy, otwornice, konodonty i amonity w pięknych kolorach. Te wspaniałe skamieniałości są pozostałościami istniejącego tutaj niegdyś płytkiego morza.

Zdjęcie z 2006 r. ukazujące dawny kamieniołom gdzie dziś znajduje się strzelnica.

 

W roku 1922 wapiennik zatrudniał 65 osób, a jego produkcja w tym samym roku wyniosła 70 000 ton szefli wapna. 20 lipca 1922 roku około godziny 4 nad ranem doszło do osunięcia się skał w wyrobisku, co miało nieszczęśliwy wpływ na dalsze losy zakładu. Masa skalna o objętości 20-25 000 metrów sześciennych zwaliła się do wyrobiska, tworząc zawał skalny, który całkowicie unieruchomił część wyrobiska. Rok później, w wyniku zerwania niedotrzymanych kontraktów z zakładami z Saksonii, zakład, by ratować się przed upadłością, musiał zredukować liczbę pracowników o 2/3. W 1923 roku zakład zatrudniał 12 osób, a jego produkcja wyniosła 10 000 ton szefli wapna. Po osunięciu się masywu skał zakład nigdy nie zdołał powrócić do dawnej świetności. W 1932 roku wapiennik zamknięto. Tego samego roku, 2 lipca, runęły jego piece.

W 1932 r. doszło do rozbiórki pieca wapienniczego i pierścieniowego w Dzikowcu, tym samym kończąc działalność zakładu. 

 

          Podczas II wojny światowej, według niektórych mieszkańców Dzikowca, a nawet wśród poszukiwaczy skarbów, chodzi pogłoska o zakopanym na Wapiennej skrzyni z bronią żołnierzy wycofujących się przez tę miejscowość z frontu w ostatnich dniach wojny, czy też wyposażenie wojsk „Werwolfu”. Dlatego też kamieniołom był często odwiedzany przez poszukiwaczy skarbów; dziś zaś jest popularnym punktem wycieczek konferencyjnych oraz studenckich ćwiczeń terenowych, ale jest to również niedoceniany obiekt geoturystyczny.

 

„Bo każdy dzień jest częścią historii !”

Krzysztof Kręgielewski

P.S.

Artykuł został przedrukowany z mojej strony

na Facebooku - "Eckersdorf - Ciekawostki historyczne Bożkowa i okolic."

Uwaga

Macie w domu stare zdjęcia, na których w tle widać kawałek Bożkowa lub jego okolic? Może fragment domu, którego już nie ma?  Zdjęcie ogródka przydomowego, gdzie rosło drzewo, które zostało  wycięte dawno temu? A może dziadka w kapeluszu, babcię na ławce albo dzieci biegające przy pomniku? Dla Was to może zwykła, niepotrzebna już fotografia, a dla mnie to już  bezcenny okruch historii.  

Jeśli przechowujecie podobne zdjęcia albo inne przedmioty, gdzieś chowane na  stryszkach czy szafach  dajcie znać. Zbieram okruchy tej naszej przeszłości jak rozsypane puzzle, z których próbuję ułożyć obraz Bożkowa i jego okolic sprzed lat.

Świat bardzo szybko opróżnia się z opowieści jak i ludzi. Odchodzą one po cichu, bez śladu. Razem z nimi znika to, czego nie zdążyliśmy zapytać, zanotować, usłyszeć. Dlatego każde zdjęcie, każdy szczegół i każda rozmowa mają dziś ogromne znaczenie.

 

Jeśli w Waszych szufladach leżą fragmenty starego Bożkowa lub jego okolic dajcie znać. Przyjadę żeby zachować to co jeszcze nie zniknęło. A przy okazji możecie w ten sposób mnie poznać, pogadać, podzielić się historią, posłuchać i powspominać.